Wyjazd do egzotycznego kraju z małym dzieckiem zawsze budzi obawy. Jeśli nie samych rodziców, to zatroskanych babć i cioć. Dzisiaj postaramy się rozwiać niektóre z wątpliwości i udowodnić, że wyjeżdżając z maluchami wcale nie trzeba się bać o ich komfort i bezpieczeństwo. Oczywiście wakacje z dzieckiem, siłą rzeczy, będą wyglądać zupełnie inaczej, niż te spędzone tylko we dwoje. Jednak zagraniczny wyjazd to dla dziecka zupełnie nowe doświadczenia i bodźce, które mogą bardzo pozytywnie wpłynąć na jego rozwój.

Pierwszy etap podróży, czyli długi lot samolotem
Trudno przewidzieć, jak zachowa się dziecko po raz pierwszy lecące samolotem. Jednak w zdecydowanej większości przypadków obawy rodziców są nieuzasadnione. W trakcie lotu samolot przyjemnie szumi i duża część maluchów po prostu zasypia. Jeżeli dziecko jest karmione piersią w ogóle nie trzeba nastawiać się na problemy. Dla starszych dzieci warto zabrać do samolotu kilka rzeczy pochłaniających uwagę np. książek, filmów, przyborów do rysowania, puzzli czy gier. Dzieci zapewne potraktują podróż, jako niesamowitą przygodą. Będą wszystkiego ciekawe, a już na pewno nie będą się bały. Pamiętajmy o tym, że im wcześniej zaczniemy oswajać dziecko z lotami, tym później lepiej reagować będzie na dłuższych i bardziej wymagających trasach.

Opieka zdrowotna
Nie ma żadnych gwarancji, że nasze dziecko nie zachoruje w trakcie wakacji, ale nie mamy pewności nawet wyjeżdżając nad polski Bałtyk. Trzeba się na to po prostu przygotować. W przypadku mniejszych dolegliwości takich, jak ból gardła czy jednodniowa gorączka sprawdzi się odpowiednio wyposażona apteczka. Przy większych dolegliwościach trzeba będzie poszukać lekarza, ale nie powinno stanowić to najmniejszej trudności. W krajach nastawionych na turystykę nie ma szans, żebyśmy zostali bez opieki zdrowotnej. Nie wybieramy się przecież z maluchem do totalnej dżungli, z dala od cywilizacji.

Jedzenie
Najmniej problematyczne pod tym względem są niemowlaki. Mleko mamy, mleko modyfikowane, dania ze słoiczków, kaszki… naprawdę dostaniemy te rzeczy na miejscu. Jedzą je dzieci w Meksyku, Tajlandii czy Japonii. Starsze dziecko może jeść z nami w restauracjach. Na pewno znajdziemy coś odpowiedniego. W krajach azjatyckich bezpieczną opcją jest zawsze ryż z dodatkami. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dziecko skosztowało typowych, lokalnych dań. Chyba, że poziom ich ostrości na to nie pozwala. Niech pozna również smaki egzotycznych owoców. W końcu te z pólek sklepowych w naszym kraju nie smakują tak samo. Warto oczywiście zachować zdrowy rozsądek. Uliczne jedzenie w temperaturze przekraczającej 35 stopni nie jest najlepszym pomysłem.

Wysoka temperatura i mocne słońce
Klimat krajów egzotycznych z jednej strony jest dobrodziejstwem, u nas przecież nie możemy liczyć na tyle słonecznej, pięknej pogody. Z drugiej zaś strony budzi kolejne wątpliwości rodziców. Czy długie przebywanie na słońcu nie zaszkodzi maluchowi? Nie powinno, jeżeli zachowamy podstawowe środki ostrożności. Zabierzmy na wyjazd kremy z wysokim filtrem, chusteczki, czapeczki z daszkiem czy kapelusiki na głowę. Najlepiej sprawdzają się takie z dużym rondem, osłaniające również ramiona. Możemy poszukać bardziej zacienionych miejsc, gdzie dziecko trochę odpocznie od upału. Mimo wszystko, pojawiły się jakieś potówki? Przecież to się zdarza nawet podczas gorącego dnia w Polsce.

Co z bezpieczeństwem?
Owszem, są rejony świata, w których może być naprawdę niebezpiecznie. Jednak biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Europie, ryzykujemy wyjeżdżając nawet do Paryża. Groźba zamachów terrorystycznych nie omija europejskich stolic. Na pewno nie można ryzykować i wyjeżdżać z dzieckiem w rejony powszechnie uznane za niebezpieczne. Dobrą praktyką jest sprawdzanie komunikatów, które na swojej stronie internetowej zamieszcza Ministerstwo Spraw Zagranicznych i stosowanie się do zaleceń resortu. Nie warto kusić losu, zwłaszcza, że mamy przy sobie nasz największy skarb.

I tak nic nie zapamięta!
To jeden z argumentów wysuwanych przez przeciwników egzotycznych podróży z dzieckiem. Jest zupełnie nietrafiony. Po pierwsze nie mamy żadnej pewności ile doświadczeń dziecko zapamiętuje na różnych etapach swojego życia. Po drugie zaś nie bez powodu mówi się, że podróże kształcą. Dziecko podróżujące na pewno będzie bardziej otwarte i tolerancyjne. Zetknie się przecież rozmaitymi sposobami życia oraz z różnymi ludźmi. Poza tym, spędzi czas wakacji z rodzicami, zazwyczaj w sposób ciekawy i aktywny. Jeżeli nawet nic nie zapamięta, to przynajmniej będzie czuło, że rodzice są z nim na 100 %.