Mauritius, kraj-wyspa, leżący w archipelagu Maskareny na Oceanie Indyjskim, około 2000 kilometrów od wybrzeży Afryki. Jak to z krajami wyspiarskimi bywa, oferuje podróżnikom iście rajskie widoki – od plaż z białym piaskiem, przez gęste dzikie dżungle, aż po wspaniałe górskie trasy widokowe. Przez wieki Mauritius rozwijał się nieco w oddaleniu od pozostałych afrykańskich krajów, a jeśli cofniemy się milionów lat wstecz, wyspa Mauritius powstała nad zatopionym kontynentem Mauretii, na płytach wulkanicznych. Jeśli będziecie spacerować po Mauritiusie, miejcie świadomość, że setki tysięcy kilometrów pod Wami znajdują się szczątki dawnych lądów Ziemi! Dlaczego Mauritius to miejsce, które musisz zobaczyć w swoim życiu?

Jeżeli chcesz odwiedzić Mauritius, koniecznie sprawdź ofertę od Planetescape.pl.

Względy historyczne
Mauritius odkryli Arabowie podczas swoich wędrówek po świecie i wyznaczania szlaków handlowych, a o wyspę nazywali Dina Arobi. Mówi się, że do X wieku wyspa uchodziła za bezludną, pierwsze wzmianki historyczne pochodzą z początku XVI wieku z portugalskich ksiąg (pod nazwą Cirne lub Mascarenes), a pierwszymi osadnikami zostali kolonizatorzy holenderscy. Holendrzy założyli miasto dzisiaj znane jako Grand Port i zajmowali się głównie wycinaniem drzewa hebanowego, uprawą trzciny cukrowej i hodowaniem zwierząt domowych. W 1710 roku jednak opuścili Mauritius, co wykorzystali szybko Francuzi, tym razem zostając tam na ponad 100 lat. Wieści o odkryciach rozchodziły się w mgnieniu oka, więc kwestią czasu było pojawienie się Brytyjczyków, którzy odbili Mauritius Francuzom. W czasach ich panowania zniesiono niewolnictwo i zatrudniono miliony ludzi przy plantacjach trzciny cukrowej, co spowodowało ogromny napływ ludności i rozwój wyspy. Czasy I wojny światowej dla Mauritiusu były czasami dobrobytu materialnego, a w 1968 w ramach brytyjskiej Wspólnoty Narodów ogłoszono niepodległość. Maurici stali się wtedy suwerennym państwem o stabilnej sytuacji gospodarczej, z bogactwem naturalnym i dużymi możliwościami rozwoju pod względem turystycznym. Nie obyło się bez krwawych wojen domowych i zmian w obrębie systemu, ale od 1992 roku Mauritius stał się oficjalną republiką z prezydentem na czele oraz stolicą Port-Luis.

Port Luis
Port Luis to zarówno nazwa stolicy, jak i dzielnicy Mauritiusa. Pomimo tego, że ma tylko 48 kilometrów kwadratowych powierzchni, jest najgęściej zaludnioną częścią wyspy. W Port Luis znajduje się także międzynarodowe lotnisko, które obsługuje dużo lotów z Europy, więc jeśli wybieracie się w te strony, to miasto będzie prawdopodobnie Waszym punktem docelowym. O Port Luis mówi się jako o centrum nie tylko gospodarczym i politycznym kraju, ale także i kulturalnym. Mieszkańcy tego miasta (jak i całego Mauritiusa) mówią w czterech językach: głównie po angielsku, ale także po francusku, kreolsku i w dialekcie języka hinduskiego. Stało się tak, ponieważ przez dziesiątki lat Port Luis leżał na międzynarodowym szlaku handlowym i stykało się tu wiele obcokrajowców w celu robienia interesów. Jeśli chodzi o miejsca, które koniecznie trzeba odwiedzić w Port Luis to zacznijmy właśnie od historycznego francuskiego portu. Port ten został nazwany na cześć francuskiego króla, Ludwika XV. Dzisiaj port jest nadal w użyciu, głównie do cumowania statków wycieczkowych, ale także i prywatnych (chociaż taka możliwość kosztuje majątek). Warto przejść się po porcie zarówno w nocy, jak i w dzień i podziwiać piękne statki. Ale na pewno Wasze serce skradnie centrum handlowe miasta – Port Luis Waterfront, które stworzono głównie do celów reprezentacyjnych. Uliczki są kolorowe i ciekawie ozdobione, a wokół pasażu handlowego powstało pełno interesujących sklepików, np. sklepy ze znaczkami. Spędźcie tu choć godzinę, by przejść do głównej części miasta i zwiedzać już historyczne zabudowania.

Królestwo przyrody
Nie zapominajmy jednak, że jesteśmy na rajskiej wyspie! Po spacerze miejskimi uliczkami, warto zagłębić się w królestwo przyrody na Mauritiusie. Nawet jeśli nie jesteście fanami wylegiwania się na plaży, wyspa oferuje wspaniałe parki narodowe, np. Park Narodowy Black River Gorges. Na wstępie dodajmy, że wstęp do parku jest całkowicie darmowy! Podróżnicy przybywają tu by zobaczyć tzw. ziemię w siedmiu kolorach – wydmy, których piasek pochodzi z wulkanów i mieni się w słońcu w kilku odcieniach brązu, różu i fioletu. Niesamowity widok, unikalny na skalę całego świata. W Black River Gorges mieszkają także żółwie olbrzymie, które są obecnie pod ochroną. Znajdziecie tam także kilka punktów widokowych, a także wodospady Charamel, porośnięte wokół lasem deszczowym.