Obecnie Malezja jest jednym z najszybciej rozwijających się krajów nie tylko w Azji Południowo-Wschodniej, ale i świata. Wzbudza także coraz więcej zainteresowania na arenie międzynarodowej, w związku z tym również wśród turystów. Malezja to dobry kierunek dla kogoś, kto dopiero zaczyna podróże po azjatyckich krajach – jest stosunkowo tania, wielokulturowa i łącząca w sobie zarówno elementy zachodnie, jak i wschodnie. Można w niej podziwiać architekturę i olbrzymie bogactwo naturalne. Co powinniśmy wiedzieć o Malezji?

Po pierwsze, wielokulturowość Malezyjczyków
Wiele krajów azjatyckich jest wymieszanych pod względem kulturowym, jednak Malezja wyróżnia się na ich tle. Wiąże się to z historią i uwarunkowaniami społecznymi. Państwo zamieszkiwane jest przez ok. 29 milionów ludzi, których pochodzenie sięga na tereny Indii, Chin, a także europejskich kolonizatorów, którzy masowo zasiedlali całą Azję kilkaset lat temu. Co ciekawe, to Arabowie pozostawili po sobie religię – ponad 60% Malezyjczyków wyznaje islam, chociaż znajdą się większe odłamy chrześcijan (czasy pokolonialne), buddystów (z tradycji chińskiej) i hinduistów (z tradycji indyjskiej). Czy istnieje tak bardzo wymieszane państwo na świecie? Dzięki temu w Malezji praktycznie każdy może poczuć się „jak u siebie”, odnajdując na każdym kroku ślady po wielkich światowych kulturach.

Po drugie, język Malezyjczyków
To rodzi pytanie, w jakim języku mówią Malezyjczycy? Oficjalnym i urzędowym językiem Malezji jest język malezyjski, ale w ogólnym obiegu funkcjonuje tzw. manglisch, który stanowi mieszankę malezyjskiego (który ma korzenie w języku indyjskim) i angielskiego. To żywy ślad po czasach, kiedy Malezja należała do Wielkiej Brytanii. Dlatego też poruszanie się po kraju jest bardzo komfortowe dla zagranicznych turystów, bo właściwie wszyscy mieszkańcy posługują się angielskim (choćby w najbardziej podstawowym stopniu). Trzeba zaznaczyć, że pomimo tego, że angielski jest językiem znanym na całym świecie, to w krajach azjatyckich bywa z nim różnie. W Chinach czy Japonii, poza metropoliami i miejscówkami turystycznymi, dogadanie się w tym języku wcale nie jest takie łatwe. Raczej zdarza się, że lokalni mieszkańcy starają się załapać na „darmowe lekcje” angielskiego podczas rozmowy z tobą – więc z komunikacją bywa naprawdę różnie. Natomiast w Malezji nie musisz się obawiać, że w wypadku zgubienia się lub nieprzewidzianej sytuacji, zostajesz skazany na łaskę lub niełaskę losu.

Po trzecie, natura w całej sile
Największy kwiat na Ziemi, raflezja, rośnie w malezyjskich lasach. Oprócz nich roślinę możemy znaleźć jedynie w dżunglach Borneo i na Sumatrze. Co jest takiego wyjątkowego w tym kwiecie? Może ważyć do dziesięciu kilogramów, mieć metrową średnicę, a poza tym … pachnie jak rozkładające się zwłoki. Wszystko przez to, że raflezja jest kwiatem owadożernym. Poza tym na terenach Malezji rośnie też najstarszy las deszczowy na Ziemi – tj. należący do Parku Narodowego Taman Negara las mający… 130 milionów lat. Szacuje się, że las Taman Negara jest starszy od tego, który znajduje się w Kongo i od dżungli amazońskiej.

Po czwarte, legendarne taxówki
Na pewno każdy, kto planował podróże po krajach azjatyckich słyszał legendy o taxówkach. Pomimo tego, że ogólnie to wcale nie jest tak źle, o malezyjskich taxówkach mówi się, że są najgorsze na świcie. Być może z tego względu, że zarówno kierowcy, jak i samochody, sprawiają wrażenie całkiem przypadkowych, a dojechanie do wyznaczonego celu zdaje się być niemożliwe. Taxometry pożerają mnóstwo pieniędzy, a bezpieczeństwo jazdy również jest wątpliwe. Lepiej postawić na alternatywne rozwiązania.