Malezja jest obecnie jednym z najszybciej rozwijających się krajów świata i wzbudza duże zainteresowanie wśród międzynarodowych turystów. Podróż do Malezji znajduje się na liście marzeń wielu ludzi ze względu na różnorodność, jaką możemy doświadczyć w tym kraju Azji Południowo-Wschodniej – prócz wielkiej metropolii Kuala Lumpur, ekskluzywnych sklepów i dzielnic, wielką atrakcją jest wycieczka na dzikie Borneo (w 25% należące do Malezyjczyków). Co powinieneś wiedzieć o Malezji?

Wielokulturowość
Trzeba przyznać, że ludność malezyjska to prawdziwa mieszanka kulturowa. W kraju, który zamieszkuje ok. 28 milionów ludzi, główne korzenie sięgają terenom Malezji, Indii oraz Chin. Do nich dołączają grupy etniczne pierwotnie zamieszkujące dzikie dżungle oraz potomkowie europejskich kolonizatorów, którzy w XVIII i początkach XIX wieku masowo zasiedlali Azję Południowo-Wschodnią. W samej stolicy, Kuala Lumpur, do dzisiaj można pospacerować dzielnicami, w których zachowały się kolonizatorskie budowle. Nie wspominając już o dawnej ludności arabskiej, która podbijała Malezję w XV wieku – to oni pozostawili tutaj islam, który deklaruje ponad 60% Malezyjczyków.

W jakim języku mówią Malezyjczycy?
Językiem urzędowym jest oczywiście język malajski, ale – Malezja należała niegdyś do brytyjskich kolonii, dlatego praktycznie wszyscy Malezyjczycy potrafią (i to bardzo dobrze) mówić w tym języku. Istnieje nawet swoista odmiana malezyjskiego, do której wkradło się sporo elementów angielskiego, tzw. manglisch. Z tego też powodu zwiedzanie Malezji jest bardzo komfortowe, ponieważ menu po angielsku, anglojęzyczna prasa czy napisy na znakach to standard. Ze statystyk wynika, że nawet do 80% malezyjskich firm używa języka angielskiego jako głównego do prowadzenia biznesowych transakcji. Dlatego nie obawiaj się, że nie zostaniesz zrozumiany, jeśli zgubisz drogę.

Kwestia butów
Zwyczaj, który niezmiennie zadziwia Europejczyków w Malezji (a również innych krajach azjatyckich), to zdejmowanie butów praktycznie zawsze, kiedy nie znajdujemy się na zewnątrz. Malezyjczycy zdejmują buty w pracy, w sklepie, w domu i w świątyniach. Jeśli więc zostaniesz zaproszony przez Malezyjczyka do domu, pamiętaj o tym, żeby zaraz po wejściu ściągnąć buty i położyć je w specjalnie przeznaczonym do tego miejscu. Nie ważne jak brudna będzie podłoga, ściągnięcie butów to oznaka szacunku do gospodarza, dlatego warto zawsze mieć pod ręką skarpetki. Może dlatego najpopularniejszymi butami w Malezji są klapki albo japonki.

Ciekawostki z restauracji
Malezyjczycy, podobnie jak Hindusi do jedzenia używają prawej ręki. Lewą rękę uważa się za tą „brudną” i przeznaczoną do czynności higienicznych. Poza tym w Malezji, tak jak w innych azjatyckich krajach, nie praktykuje się spożywania posiłku nożem i widelcem, ale łyżką i widelcem, pałeczkami albo łyżką i ręką. Może nas zdziwić zachowanie przy stole – wydawanie z siebie odgłosów podczas jedzenia i głośne bekanie. To, co w Europie uważane jest za niegrzeczne, w Malezji wyraża radość z posiłku i jest sygnałem tego, że nam smakowało. Azjaci uważają, że dzięki takiej kulturze jedzenia jesteśmy w stanie lepiej czuć prawdziwy smak potrawy. Jeszcze jedna rzecz, tym razem nietypowa – kwestia napiwków. W restauracjach napiwek wliczana się w cenę posiłku, podobnie jak podatek. Dlatego nie ma zwyczaju zostawiania drobnych na stole. Inaczej sprawa ma się w tanich jadłodajniach zwanych Mamakami – sprzedaje się w nich głównie smażony ryż i placki, są otwarte 24h na dobę i płaci się równowartość cen w menu.

Społeczeństwo uzależnione od Internetu
Jeśli w Chińczycy grzecznie korzystają ze światowych portali społecznościowych (mają swoje lokalne odpowiedniki, poza tym np. Facebook w Chinach jest zakazany), to Malezyjczycy są od nich uzależnieni. Według statystyk aż 88% populacji posiada swoje konta na serwisach społecznościowych i w ten sposób utrzymuje relacje i umawia się na spotkania. Dlatego będąc w Malezji nie myśl, że jeśli ktoś po 5 minutach znajomości prosi cię o dodanie do znajomych, że oznacza to przyjaźń na całe życie albo złapaną „nić porozumienia”.

Taksówki
Malezyjskie taksówki nie cieszą się dobrą opinią, a wręcz mówi się o nich jako o … najgorszych na świecie. Ci, którzy mieli wątpliwą przyjemność poruszania się nimi po mieście wspominają, że kierowcy wyglądają na ludzi wziętych przypadkiem z ulicy i nie mają orientują się w miejskiej topografii. Poza tym, nawet z włączonym taksometrem nie możemy liczyć na uczciwość, bo malezyjscy taksówkarze za nic mają sobie skróty oraz fakt, że ich klient gdziekolwiek się spieszy. Alternatywą i zagrożeniem dla malezyjskich taksówek jest Uber, który zaczyna być coraz bardziej popularny w krajach Azji Południowo-Wschodniej.