Stolica Kuby z pewnością jest miastem oryginalnym, charakterystycznym i niezwykłym. Wybierając się w podróż na największą karaibską wyspę, trudno nie wpisać jej na listę miejsc wartych zobaczenia. Hawanę można z miejsca pokochać albo od razu znienawidzić. Dużo zależy od tego, do jakiej części miasta akurat trafimy. Bo tym, co zadziwia turystów, są różne oblicza Hawany. Sąsiadujące ze sobą dzielnice różnią się czasami, jak ogień i woda. Turyści przechodząc z jednej części miasta do innej nierzadko mają wrażenie, jakby znaleźli się w zupełnie innych światach.

Kontrasty, które fascynują
Nazwać Hawanę miastem kontrastów nie jest żadną przesadą. Niewątpliwie miasto to może być bardzo atrakcyjne dla turystów, którzy przybywają tu żądni wrażeń. Hawana może ich zapewnić co nie miara. Jednak z drugiej strony sytuacja mieszkańców nie należy wcale do najciekawszych. Można nawet stwierdzić, że mimo pozorów normalności, jest tragiczna.

Miasto to mogłoby być jednym z najpiękniejszych na świecie, gdyby nie było tak zniszczone. Hawana jest częściowo bardzo zaniedbana, częściowo odnowiona, czasami powietrze jest wilgotne, innym razem przeraźliwie suche. Atmosfera bywa przytłaczająca i dołująca, ale nie brakuje klimatów radosnych, lekkich i pełnych zabawy.

Co przyciąga turystów do Hawany?
Przede wszystkim niesamowita atmosfera, która jest zresztą charakterystyczna dla całej wyspy. Kubańczycy uwielbiają rum, cygara, przede wszystkim zaś dobrą zabawę i muzykę. Muzyka dobiega tutaj z każdego domu, jest obecna na ulicach, na których nie brakuje ulicznych zespołów. Kubańczycy mają ją we krwi. Podobnie, jak taniec. Gdy mieszkaniec Hawany usłyszy dźwięki muzyki od razu zaczyna się rytmicznie poruszać. Nie ważne, czy jest w pracy, na targu, czy na plaży.

Bardzo charakterystycznym elementem Kuby są stare samochody. Kubańczycy traktują je z ogromnym szacunkiem, cały czas dopieszczając. Na ulicach Hawany można spotkać wiele modeli z lat trzydziestych lub czterdziestych ubiegłego wieku, które wyglądają, jakby właśnie wyjechały z fabryki. Nie brakuje aut z dawnych krajów socjalistycznych, między innymi słynnych polskich maluchów, czyli Fiatów 126p. Sporo jest też starych amerykańskich samochodów, które zostały tu sprowadzone przed nałożeniem embarga na Kubę. Co ciekawe, auta, które gdzie indziej stoją już od dawna w muzeach, na Kubie pozostają wciąż sprawne i służą właścicielom.

Pod względem turystycznym szczególnie interesujące jest Stare Miasto, czyli Habana Vieja. Na jego odrestaurowanie przeznaczono sporo pieniędzy. Zresztą cały czas jest dopieszczane… podczas gdy inne części Hawany powoli popadają w ruinę. Warto wiedzieć, że starówka Hawany wpisana została na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Co przeraża w Hawanie?
Przeraża to być może za duże słowo. Na pewno zasmuca. Pod fasadą otwartości, uśmiechu i nieustannej fiesty, kryją się ludzie pełni tęsknoty za prawdziwą wolnością. Wolnością, którą im odebrano. Kubańczyków, którzy posiadają paszport i mogą wyjechać legalnie z kraju jest niewielu. Pragnienie wolności popycha niektórych do ryzykownych morskich przepraw. Na Kubie znajdują się co prawda ambasady, ale trudno o pilniej strzeżone miejsca. Dotyczy to zwłaszcza ambasady amerykańskiej.