Marzą wam się wakacje w Afryce? Warto pomyśleć o Maroko! To państwo położone jest w północno-zachodniej Afryce, tuż nad Oceanem Atlantyckim i Morzem Śródziemnym. Od kilku miesięcy Ryanair uruchomił bezpośrednie połączenia z Polski (min. z Warszawy, Krakowa i Wrocławia) to największych marokańskich miast – Agadiru i Marrakeszu. Za bilety w obie strony zapłacimy już od 250 złotych! Co powinniście wiedzieć o Maroko? Dlaczego warto się tam wybrać, nawet na kilka dni? Jak samodzielnie zorganizować sobie wakacje? Jeśli jesteś zainteresowany podróżą do Maroko, koniecznie przeczytaj poniższy artykuł.

Po pierwsze, bilety
Tak jak już wspomnieliśmy we wstępie, z Polski do Maroko możemy dolecieć bezpośrednio linią Ryanair z różnych lotnisk. Lot np. z Krakowa do Marrakeszu trwa około 5 godzin, więc warto zrobić sobie kanapki. Jako, że Ryanair to linia sprzedająca tzw. tanie bilety, nie oferuje darmowych posiłków na pokładzie w czasie trwania lotu (cięcie kosztów). Obecnie można zamówić zestaw obiadowy, w skład którego wchodzi np. spaghetti, coś słodkiego i kawa za 10 euro (lub 45 złotych). Jak kupić bilety? Są dwa proste sposoby – albo wyszukujemy najlepszego dla nas połączenia przez wyszukiwarkę typu Skyscanner, albo kupujemy bezpośrednio na stronie linii. Pamiętajmy, że polecieć do Maroko możemy tylko z ważnym paszportem, więc najpierw sprawdźmy, czy wszystko w naszych dokumentach się zgadza.

Po drugie, waluta, co warto mieć przy sobie
W Maroko oficjalną walutą jest dirham marokański, który mniej więcej w przeliczeniu ma wartość: 1 euro – 10 dirhamów, 1 złoty – 0,3 dirhama. Warto zabrać ze sobą euro lub dolary, chociaż mówi się, że w euro kurs jest korzystniejszy. Polskich złotówek nie wymienimy prawdopodobnie nigdzie w Maroko, korzystanie z karty również stoi pod wielkim znakiem zapytania. Nawet jeśli gdzieś jest opcja zapłaty, z terminalami bywa już różnie. Lepiej sprawdza się karta typu Visa niż MasterCard lub Maestro, całkiem nieźle radzą sobie także karty w innej walucie niż złotówki. Wymienić kasę możecie już na lotnisku – pierwsza rada, zupełnie zignorujcie sugestie pracowników, którzy będą próbowali wymusić na was wymienienie większej ilości pieniędzy niż chcecie. Prawda jest taka, że wymienią wam nawet 5 euro, jeśli takie będzie wasze życzenie. Co warto mieć przy sobie na lotnisku? Długopis! Kiedy wylądujecie na lotnisku w Marrakeszu lub Agadirze, na każdym kroku będzie czekać was kontrola. Wręczą wam także formularze do uzupełnienia – do wpisania są dane osobiste, adres hotelu, w którym się zatrzymamy, cel wyprawy, numer lotu itp. Aby przyspieszyć proces wypełniania formularza, przyda się długopis, do którego zawsze są ogromne kolejki.

Po trzecie, transfer z lotniska
Wiele osób martwi się transferem z lotniska. Zwykle myślą, że są skazani na taxówki, które zedrą z nich o wiele więcej pieniędzy, niż warta jest trasa. Dlatego warto wcześniej zorientować się, jakie mamy opcje. Właściwie z każdego lotniska odjeżdżają autobusy do centrum miasta, które kosztują grosze. Przykładowo, na lotnisku w Marrakeszu kursuje autobus miejski, a za bilet zapłacimy 30 dirhamów (czyli trzy euro), co ciekawe, bilet jest ważny przez 7 dni – więc możemy także wrócić. Taxówkarze będą krzyczeli ok. 10 euro za transfer do centrum, ale wystarczy wyjść poza teren lotniska, przejść się trochę ulicą i cena kursu spada do 4 euro. Nie zapomnijmy, że w Maroko możemy się targować bez żadnego wstydu!

Gdzie spać? Gdzie jeść?
W marokańskich turystycznych miastach bardzo dobrze mają się rezerwacje pokoi czy mieszkań poprzez portale typu Booking czy AirBnb. Nie ma się czego obawiać! Dodatkowo, bardzo często dla gości, którzy dokonują rezerwacji właśnie przez Booking czeka śniadanie wliczone w cenę. Jakie są koszty noclegu? Maroko bardzo miło nas zaskoczy, bo bez większego problemu wynajmiemy tu pokój dla dwóch osób za 20 euro za noc, a czasem nawet taniej. Wszystko zależy od naszych indywidualnych preferencji. Co warto wiedzieć? Hotele (marokańskie riady) w centrum to niekoniecznie najlepsze rozwiązanie – zakwaterowanie znajdźcie w mniej turystycznej dzielnicy, unikniecie naciągaczy na każdym kroku, a do centrum przejdziecie się spacerkiem, przejedziecie miejskim rowerem, autobusem, lub w ostateczności taxówką. W dzielnicach wokół Starego Miasta znajdziecie o wiele więcej dobrych i tanich knajpek, w których za obiad dla dwóch osób z napojami i przystawkami nie zapłacicie więcej niż 10 euro. Czasem trzeba pokombinować i podpytać osób, które wróciły z takiej wycieczki, by zdobyć cenne rady. Rada na koniec? Nie pytajcie o drogę czy fajną knajpkę miejscowych. Na pewno nie polecą wam oni czegoś atrakcyjnego, a lokal, z którym mają umowę i dostają pieniądze za przyprowadzenie im klientów.