Tajlandia jest najpopularniejszym kierunkiem turystycznym wśród międzynarodowych turystów. To właśnie od Tajlandii warto zacząć zwiedzanie krajów Azji Południowo-Wschodniej, nie bez przyczyny mówi się o tym kraju jako o „wrotach Azji”. Jest wiele powodów, dla których warto się tam wybrać, zaczynając od cudów przyrodniczych, przez fascynującą kulturę i świątynie, a kończąc na bardzo praktycznych rzeczach takich jak niskich cenach i łatwej dostępności. Do Bangkoku latają samoloty z całego świata i bardzo często można upolować bilety za niewielkie pieniądze. Ponadto, całą wyprawę bez problemu zorganizujesz sobie sam, bo nie ma chyba lepiej opisanego kraju w Internecie. Dzisiaj opowiemy trochę o ciekawostkach oraz interesujących miejscach w Tajlandii.

Cartoon Network Amazone
To miejsce przeznaczone dla miłośników kreskówek. W 2004 roku w Tajlandii został otworzony pierwszy na świecie tematyczny park rozrywki, który podzielono na dziesięć różnych stref, które od kilkunastu lat przyciągają rodziny, ale także samotnych podróżników. W parku na pewno nikt nie będzie się nudził, bo projektanci bardzo długo głowili się nad tym, jak stworzyć miejsca atrakcyjne dla wszystkich grup wiekowych. Dla najmłodszych dzieci program przewiduje spotkania z postaciami z bajek, w tym np. ze sławnymi siostrzyczkami Atomówkami: Bajką, Bójką i Brawurką. Starsze towarzystwo może bawić się na wodnych zjeżdżalniach, np. Jake Jump, po której zjeżdża się z ogromną prędkością w podwójnym pontonie. Wywrotkom nie ma końca, dlatego trzeba oswoić się z myślą, że nie wyjdziemy z parku w suchym stroju. Dla zmęczonych przygotowano bogatą ofertę gastronomiczną oraz przedstawienia musicalowe inspirowane postaciami z kreskówek ze stacji Cartoon Network. Nie brakuje też azjatyckiego akcentu jakim jest miłość do K-popu – codziennie na scenie odbywają się koncerty koreańskich zespołów.

Kontrowersyjna Świątynia Tygrysów
Strirarcha Tiger Zoo znajduje się 100 kilometrów od Bangkoku, w Pattayi. Nie jest to jedyna świątynia tygrysów w Tajlandii, lecz ta najsławniejsza. Powstała w 1999 roku, a historia podaje, że wszystko zaczęło się od kilku osieroconych tygrysków, które przygarnęli buddyjscy mnisi. Mnisi utrzymują, że ich matka zginęła z rąk kłusowników, czym zaskarbili sobie sympatię miejscowych i w ten sposób zaczęto im podrzucać coraz więcej sierotek. Zaczęły się dofinansowania i złośliwi komentują, że mnisi dopatrzyli się w swojej działalności interesu i wprowadzili bilety do tygrysiego zoo. Punkt kulminacyjny nastąpił kilka lat później dzięki stacji Animal Planet, która nakręciła o zoo dokument. Od tamtej pory przybywa tu setki turystów stęsknionych za widokiem rozkosznych tygrysiątek, które za dodatkową opłatą można nakarmić. Wszystkie tygrysy chodzą sobie „luzem” po terenie świątyni i można je głaskać. Kontrowersje wzbudza sposób traktowania zwierząt przez mnichów oraz rzekome plotki, jakoby światli mnisi mieli wykorzystywać zoo do nielegalnego handlu tygrysami oraz ich futrami.

Darmowe wi-fi
Przejdźmy do bardziej przyziemnych rzeczy, które jednak interesują większość podróżnych. Chodzi tutaj o kontakt ze światem zewnętrznym, czyli Internet. W Tajlandii sprawa jest ułatwiona i praktycznie wszędzie mamy dostęp do darmowych sieci i spokojnie można wejść do dowolnej knajpki i poprosić o hasło, nawet nic wcześniej nie kupując. Nie ma też problemu z wejśćiem w posiadanie internetu mobilnego, jednak pomyśl już o tym na lotnisku, gdzie sprzedaje się lokalne karty SIM.

Szacunek przede wszystkim
Tajowie darzą ogromnym szacunkiem i czcią króla oraz rodzinę królewską. Pod żadnym pozorem nie powinieneś wygłaszać publicznie negatywnych komentarzy na ten temat (prywatnie zresztą też nie), ponieważ może skończyć się nawet aresztowaniem. Zachowajmy więc swoje zdanie o rodzinie królewskiej dla siebie na później – nigdy nie wiadomo, kto może to usłyszeć.
Z szacunkiem należy traktować buddyjskich mnichów. Niech nawet nam do głowy nie przychodzi, żeby pogłaskać ich po łysych głowach albo się do nich poprzytulać - nawet do zdjęcia. I może ta przestroga wydawać nam się śmieszna, ale zaufajcie radom wytrawnych podróżników, którzy niejedno już widzieli. Warto dodać, że głowa to dla Tajów miejsce święte, w które nie można ich dotykać, nawet dzieci.
I ostatnia rzecz, jaką powinniśmy wiedzieć - posągi Buddy. Dla Tajów nie ma znaczenia wielkość posągu Buddy, wszystkie uważane są za święte, dlatego do tych przedmiotów również należy odnosić się z szacunkiem. Dawanie posążka Buddy jako zabawkę dla dziecka nie jest najlepszym pomysłem.

Targuj się wszędzie i o wszystko
Tajowie uważają turystów z Zachodu jako bardzo majętnych ludzi, więc podbijają ceny na każdym kroku. Jeśli nie chcesz przepłacać, naucz się sztuki negocjowania cen.