Królestwo Tonga, co to w ogóle za kraj? Zapewne mało który Polak słyszał w ogóle, że na mapie świata istnieje państwo Tonga lub nie miał pojęcia, że to, co o nim wie, kryje się pod tą nazwą. Królestwo Tonga leży w archipelagu Tonga znajdującym się w Polinezji na południowym Pacyfiku. Innymi słowy, na drugim końcu świata (patrząc z polskiej perspektywy), pomiędzy Nową Zelandią i Hawajami. Całkiem niedawno nasz rząd nawiązał stosunki dyplomatyczne z królem Tonga, co zaowocowało zainteresowaniem się tym krajem, również pod względem destynacji turystycznej. Co może nas zaskoczyć w Królestwie Tonga? Co powinniśmy o nim wiedzieć?

Była kolonia brytyjska
Królestwo Tonga uzyskało niepodległość od Wielkiej Brytanii dopiero w 1970 roku, dlatego elementy kultury brytyjskiej są nadal żywe na tej wyspie. Na przykład ruch lewostronny, co może być zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Tonga leży na drugim końcu świata. Wypożyczając samochód lepiej o tym pamiętać. Podobnie ma się rzecz z językiem angielskim, chociaż za język urzędowy uznaje się język tongijski, to większość mieszkańców posługuje się angielskim. Brytyjczycy pozostawili w Tonga również swoje przekonania religijne, dużą część spośród populacji stanowią metodyści i grupy religijne pochodne od chrześcijaństwa, a także katolicy. Ok. 19% mieszkańców należy do Kościoła Tonga oraz Wolnego Kościoła Tonga i tak naprawdę tylko oni wiedzą, na czym polega ich wiara. Życie w Tonga płynie zupełnie inaczej niż w Europie.

Coconut wireless – sieć kokosowa
Tak potocznie nazywa się sposób, w jaki komunikują się między sobą Tongijczycy. Nasz odpowiednik to „poczta pantoflowa”. Mieszkańcy Królestwa Tonga to plotkarze i to na wielką skalę – chcą wiedzieć wszystko nie tylko o polityce, bieżącej sytuacji świata, ale także o tym co w danej chwili robi sąsiad i co ciekawego ostatnio zdarzyło się w okolicy. Nie odpuszczą nawet turystom, jeśli zdecydujesz się na pobyt typu „homestay” bądź pewien, że twoi gospodarze będą wiedzieć o tym co robiłeś zanim wrócisz z wycieczki.

Podteksty, preteksty
Zamiłowanie do plotkowania i skandali wychodzi dużo dalej – mowa o flirtowaniu. O ile na rajskich plażach Tonga zabronione jest chodzenie nago i publiczne obnażanie, to prawdziwą rozrywkę dla okolicznych mężczyzn stanowi podrywanie turystek z całego świata. Dotyczy to praktycznie wszystkich mężczyzn, nie ważne, że któryś z nich akurat jest twoim przewodnikiem. Na Tonga każde, nawet najbardziej niewinne zaproszenie lub propozycja oznaczają obietnicę wspólnie spędzonej nocy. Takie zachowanie ma też swoją ciemną stronę – przedmiotowe traktowanie kobiety i gwałty, za które nie wyciąga się konsekwencji, bo przecież turystki „same się prosiły”.

Inna ciemna strona Tonga
Czyli historie o … kanibalizmie. Ponoć ostatnie oficjalne przypadki miały miejsce ponad 100 lat temu, kiedy na Tonga przybyła grupa misjonarzy chcący ich „ucywilizować”. Legenda głosi, że misjonarze powiedzieli Tongijczykom, że w cywilizowanych krajach nie zjada się innych ludzi, na co oni zapytali o to, czy wrogów również dotyczy ta zasada. Jak można się domyślić, misjonarze zostali potraktowani jako wrogowie, jednak nie miało to nic wspólnego z głodem, a z pokazaniem siły i niezależności.

Najgrubszy król świata
Tupou IV w 1976 roku trafił na listę Księgi Rekordów Guinessa jako najcięższy król na świecie. Ważył wtedy 201 kilogramów. W latach 80. na Tonga aż 60% mieszkańców cierpiało na nadwagę, więc król postanowił dać dobry przykład swoim poddanym i zrzucił prawie połowę swojej masy, jednak do tej pory Tongijczycy nazywają go czule „Wielki Banan”. Waga w Królestwie Tonga jest traktowana jako dowód zamożności, więc pomimo odchudzonego króla, cała rodzina królewska nadal ma nadwagę.

Polski akcent
Czy wiedzieliście, że kiedy w 1939 roku doszło do pierwszej agresji Niemiec na nasz kraj, to właśnie Królestwo Tonga było jednym z pierwszych krajów, które wypowiedziało im wojnę? To zaskakujące, ale kilkadziesiąt lat temu dostaliśmy od nich nawet dwa myśliwce, na które złożyło się społeczeństwo! I pomyśleć, że Królestwo Tonga jest aż 420 razy mniejszy niż Polska.

Podejście do życia
Tongijczycy znani są z dosyć luźnego podejścia do życia, zwłaszcza jeśli chodzi o dobra materialne i pracę. W końcu spędzając dzień na plotkowaniu, kiedy mieliby czas by pracować? Kumulacja lenistwa nadchodzi w niedzielę, kiedy dosłownie wszystkie punkty usługowe są pozamykane, więc na posiłek można liczyć jedynie w turystycznych resortach. Tongijczycy również nie przywiązują praktycznie żadnej wartości do dóbr materialnych i chętnie dzielą się wszystkim, co posiadają. Dlatego w ich domach rodziny mieszkają od pokoleń i wszyscy członkowie korzystają z jednej szafy czy zestawu naczyń, a nawet zasobów finansowych!