Największa karaibskich wysp, o zawrotnej historii, przestarzałym systemie politycznym, pachnąca cygarami i roztańczona sambą. Kuba! W latach 90. ponownie otworzyła swoje granice dla części świata, i tak się składa, że Polacy mogą bez problemów odwiedzić ten wspaniały kraj. Jednak taka egzotyczna wycieczka wzbudza wątpliwości – jak się przygotować? Czy na Kubie jest bezpiecznie? Czy potrzebne są jakieś szczepionki? Jak najwygodniej zwiedzać wyspę? Na te i inne pytania odpowiemy poniżej. Zapraszamy do lektury!

Dokumenty i cała ta papierkowa robota
Na wstępie pragniemy zaznaczyć, że służba cela na Kubie jest bardzo skrupulatna. Dlatego przed kupnem biletów „na już” upewnijcie się, że Wasze paszporty są ważne co najmniej 6 miesięcy od dnia przekroczenia granicy. Po drugie, obywatele Polski potrzebują tzw. kartę turysty, która działa na podobnych zasadach jak wiza. Można ją zdobyć na kilka sposobów, np. poprzez pośrednika (polską agencję turystyczną) lub kupując bilety Air Canada (karta turysty zawiera się w cenie biletu). Jeśli chcecie wypożyczyć samochód na Kubie, powinniście zabrać ze sobą międzynarodowe prawo jazdy oraz polski oryginał. Niezbędna może okazać się karta kredytowa – większość wypożyczalni nie udostępnia samochodów posiadaczom kart debetowych. Organizując podróż samodzielnie, pamiętajcie o wykupieniu ubezpieczenia turystycznego obejmującego koszty leczenia i koszty akcji ratunkowych. Warto też zrobić skan wszystkich dokumentów i trzymać offline, np. na chmurze. Jeśli zastanawiacie się, po co tyle zachodu, skoro prawdopodobnie nic złego Wam się nie wydarzy – będąc świadomym i odpowiedzialnym podróżnikiem trzeba brać pod uwagę każdą możliwą sytuację, nawet te najmniej możliwe.

Czym płacić na Kubie?
Zwykle w egzotyczne podróże zabieramy ze sobą dolary. Na praktyka może okazać się zgubna w przypadku wycieczki na Kubę. Tutaj zabiera się wyłącznie euro w banknotach i wymienia się na miejscu na lokalną walutę, o której krąży nie jedna opowieść. Faktem jest, że na Kubie funkcjonują równolegle dwie waluty, dla miejscowych (peso cubano CUP) i dla turystów (peso convertible CUC). Druga z nich jest bardziej wartościowa i można ją wymieniać. Turyści płacą nią za wszelkie usługi. Oczywiście waluta dla turystów jest mniej korzystna w życiu codziennym, a ceny dla Kubańczyków są czasem kilkukrotnie niższe. Będąc na Kubie, niestety, trzeba się nastawić na taki stan rzeczy, bo rzadko zdarza się, by Kubańczycy pozwolili zapłacić większą kwotę turyście walutą miejscowych. Zachowajcie czujność – banknoty występują w takich samym nominałach i są do siebie łudząco podobne, dlatego zdarza się, że sklepikarze wydają resztę we własnej walucie (która, jak to powiedzieliśmy, jest mniej wartościowa niż „turystyczna”). To popularny przekręt, jaki może was spotkać na Kubie. Wymieniając pieniądze w kantorze trzeba mieć przy sobie paszport i zawsze proście o rachunek. Może to tak wyglądać, że na Kubie każdemu trzeba patrzeć na ręce – ale to rzeczywistość tego biednego kraju, który niemal żyje z turystyki.

Jak najwygodniej poruszać się po Kubie?
Jeśli planujecie intensywne zwiedzanie, nie ma innej opcji – trzeba wypożyczyć amerykański samochód! Nie dość, że dogłębnie poczujecie kubański klimat, to przejedziecie się pięknym samochodem. Jak już wspomnieliśmy, by wypożyczyć samochód potrzebna jest karta kredytowa i międzynarodowe prawo jazdy. Plusem posiadania własnego samochodu jest niezależność, niskie ceny paliwa i możliwość dotarcia w miejsca, gdzie nie dojeżdżają autobusy. Minusem są dziurawe drogi, których w normalnych okolicznościach przejechanie zajęłoby np. dwie godziny, a na Kubie zajmuje trzy i pół. Przed wypożyczeniem samochodu upewnijcie się, że jest sprawny i hamulce działają bez zarzutu. Amerykańskie cadillacki są przepiękne, ale… zabytkowe. Kwestia tego, z jakiej wypożyczalni korzystać pozostaje do Waszego przemyślenia – czy wybierać znane sieci czy lokalne wypożyczalnie. Innym sposobem na poruszanie się po Kubie są autobusy. Dzielą się, podobnie jak waluta, na autobusy dla miejscowych i dla turystów. Różnią się nie tylko ceną biletów, ale i klasą przejazdu. Autokary turystyczne, tzw. Viazule, są wygodne i komfortowe, często z łazienkami. Te dla miejscowych to często rozpadające się maszyny. Ale nie martwcie się, raczej nikt Was do nich nie wpuści...