Wielu podróżników zaczyna swój prywatny podbój krajów Azji Południowo-Wschodniej właśnie od Tajlandii. Mówi się, że to właśnie tutaj najłatwiej odnaleźć się w tej egzotycznej dla nas kulturze. Dzięki temu Tajlandia nieustannie bije rekordy popularności pod względem turystycznym i można by pomyśleć, że mieszkańcy mogliby żyć tylko z turystyki. To kraj na każdą kieszeń, gdzie nawet najbardziej wymagające osoby odnajdą coś zachwycającego. Dzisiaj zaproponujemy Wam wycieczkę do Bangkoku, stolicy Tajlandii, miasta chaosu oraz relaks na rajskich plażach. Koniecznie przeczytajcie poniższy artykuł!

Bangkok
Bangkok początkowo onieśmiela, a po chwili można go pokochać albo znienawidzić. W stolicy Tajlandii mieszka ponad 8 milionów Tajów, często określa się ją jako miasto chaosu, kontrastów i … kurzu. Z jednej strony to potężne technologicznie i szybko rozwijające się miasto. Z drugiej strony zobaczymy tu przerażająco biedne dzielnice, gdzie obok drapaczy chmur stoją ledwo trzymające się domki. Co zaskakujące, Bangkok jest stosunkowo młodym miastem, ma 200 lat. Niegdyś znajdowała się tu mała wioska Bang Makok, jednak po bolesnym upadku oblężonej Ajuttahayi, król Rama I zdecydował się tu przenieść stolicę. Od samego początku nazywano to miejsce Miastem Aniołów, a oficjalna nazwa składa się aż z dwudziestu jeden słów (pierwsze miejsce w Księdze Rekordów Guinessa w kategorii najdłuższych nazw geograficznych świata). Zdecydowana większość lotów z Europy ma swój przystanek właśnie tutaj, więc warto poświęcić kilka dni na eksplorowanie miasta. Co warto zobaczyć w Bangkoku?

Chcesz wybrać się do Tajlandii? Sprawdź ofertę Planetescape.pl

Co musicie zobaczyć w stolicy Tajlandii?
Dwiema największymi atrakcjami Bangkoku są Świątynia Szmaragdowego Buddy i Wielki Pałac Królewski. Zacznijmy od świątyni, o której mówi się jako o najpiękniejszej w całej Tajlandii (a przypomnijmy, że buddyzm jest tu religią dominującą). Świątynia Szmaragdowego Buddy to część Wielkiego Pałacu, i zarazem najważniejsza świątynia dla buddystów. Nie zamieszkują jej mnisi, w przeciwieństwie do innych świątyń, ale to właśnie ona jest celem ich pielgrzymek. Każdy tajski mnich chce chociaż raz w życiu pomedytować u stóp przepięknego i wyjątkowego posążku Buddy, który ma zaledwie 75 centymetrów wysokości. Posąg ten znajduje się w głównej sali, w gablotce na wysokim ołtarzu o kształcie piramidy. Historia Szmaragdowego Buddy sięga I wieku p.n.e, bo podobno wtedy został stworzony na wyspie Cejlon. Później wmurowano go w jedną ze świątyń, gdzie odkryto go kilka wieków później przez przypadek. Badania nad posążkiem trwały długo, myślano, że został wykonany ze szmaragdu (stąd nazwa), ale później okazało się, że zielony kolor to jeden z najdroższych materiałów na Ziemi – jadeit. Jeśli chodzi o Wielki Pałac Królewski, to przygotujcie się na kilkadziesiąt minut intensywnego zwiedzania. Cały kompleks zajmuje ponad 218 tysięcy metrów kwadratowych, a zdecydowania większość jest udostępniona turystom. Trzeba to wykorzystać – kiedyś pałac zamieszkiwała rodzina królewska i ich goście. Dzisiaj znajdują się tam muzea, świątynie i inne miejsca, w których poznacie historię Tajlandii i dowiecie się o tym kraju wiele ciekawych rzeczy. Zdecydowanie warto się tam wybrać - choćby dla zobaczenia potęgi myśli architektonicznej dawnych Tajów.

Wyspa Ko Lanta
Po intensywnym zwiedzaniu Bangkoku, bo zakładamy, że zajrzycie w każdy możliwy zakątek, zanim padniecie z wyczerpania, trzeba odpocząć. Tajlandia to wyspiarski kraj, a jedną z piękniejszych i bardziej znanych wysp jest Ko Lanta. Podróżują tu nawet rodziny z bardzo małymi dziećmi, infrastruktura turystyczna jest dostosowana do każdych potrzeb. Wyspa Ko Lanta oferuje wiele atrakcji zarówno dla małych, jak i starszych podróżników. Możemy przez cały dzień leżeć na rajskich plażach i kąpać się w zawsze ciepłej wodzie, pływać, nurkować, oglądać rafy koralowe albo wybrać się na trekking do gęstej dżungli o odkrywać jaskinie i wodospady. Na Ko Lancie uprawia się plantacje bananów, a dojrzałe owoce zjemy prosto z drzewa. Popularnymi atrakcjami są np. wycieczka na farmę motyli i jazda na słoniu. Na Ko Lancie zapomnimy o całym świecie i możemy bez stresu cieszyć się słońcem i urlopem. Jeśli brakuje Ci wrażeń, warto wybrać się do portowego miasteczka położonego na sąsiadującej wyspie, Ko Ngai, na którą można dopłynąć nawet motorówką. Ko Ngai wygląda jeszcze lepiej niż wszystkie reklamujące Tajlandię zdjęcia razem wzięte, tropikalny krajobraz zapiera dech w piersi i czasem trudno uwierzyć, że to wszystko wokół jest prawdziwe.